Od 30 maja w przestrzeni publicznej – lasy, parki, bulwary, ulice – nie musimy nosić maseczek czy zakrywać twarzy.
Jeśli na otwartej przestrzeni masz możliwość zachowania dwóch metrów odległości od innych, nie musisz zasłaniać ust i nosa. Możesz więc spacerować, jeździć rowerem, chodzić po ulicy, parku, plaży czy parkingu bez maseczki.
Uwaga! Rozluźnienie dotychczasowego reżimu jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy osoba z odkrytą twarzą zachowuje odpowiedni dystans społeczny. Jeśli nie jesteś w stanie na świeżym powietrzu utrzymać dwumetrowego dystansu od innych – np. na zatłoczonym chodniku – to zasłaniasz usta i nos. Chodzi o nasze wspólne bezpieczeństwo.
Z obowiązku utrzymania dwumetrowego dystansu społecznego wyłączeni są rodzice z dziećmi wymagającymi opieki (do 13. roku życia), osoby wspólnie mieszkające, osoby niepełnosprawne, a także osoby, które zasłaniają usta i nos.
Gdzie jest bezwzględny obowiązek noszenia maseczek?
Po pierwsze – w autobusach i tramwajach. B
Po drugie – w sklepach.
Po trzecie – w kinach i teatrach.
Po czwarte – w salonach masażu i tatuażu.
Po piąte – w kościołach.
Po szóste – w urzędach (jeśli idziesz załatwić jakąś sprawę do urzędu).
Dodatkowe miejsca, w których będzie trzeba zasłaniać usta i nos, określi Główny Inspektorat Sanitarny.
Są także przewidziane wyjątki. Gdzie nie trzeba zakrywać ust i nosa?
W pracy – jeżeli pracodawca zapewni odpowiednie odległości między stanowiskami i spełni wymagania sanitarne.
W restauracji lub barze – gdy zajmiesz miejsce przy stole.
A jak jest w samochodzie? Kierowca, który podróżuje sam, nie musi mieć założonej maseczki. Nie musi jej mieć także wówczas, gdy podróżuje z domownikami, czyli osobami, z którymi mieszka – na co dzień, czyli najczęściej z żoną i dziećmi). Jeśli jednak podwozi do pracy znajomych z bloku lub przyjaciół, każdy z pasażerów powinien mieć maseczkę. W trakcie kontroli drogowej policja ma prawo dopytać, kim są pasażerowie auta i gdzie mieszkają na co dzień. W razie złamania zasad ma także prawo wystawić mandat.